AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-18

Wysokie zwycięstwo Polaków z Arabią Saudyjską

 09 / 09 / 23 Autor: PZPN
Wysokie zwycięstwo Polaków z Arabią Saudyjską

Reprezentacja Polski U-18 pokonała 4:0 Arabię Saudyjską w swoim drugim meczu podczas turnieju w Chorwacji. Gole dla Biało-Czerwonych strzelili Marcel Reguła (dwa), Daniel Mikołajewski i Jakub Krzyżanowski. Po dwóch kolejkach towarzyskich zmagań Polacy mają 4 punkty i są liderami tabeli.


Podopieczni Marcina Włodarskiego przystępowali do sobotniego starcia po wysoko zremisowanym (4:4) spotkaniu z Chorwacją. Po inauguracji turnieju selekcjoner nie szczędził zawodnikom cierpkich słów i w sobotę liczył na lepszą postawę i pełną koncentrację już od pierwszej minuty rozgrzewki. O ile bowiem strzelenie czterech goli mocnemu rywalowi cieszy, to już bramki były tracone zbyt łatwo.

W porównaniu do środy trener dokonał sześciu zmian personalnych, których jednak nie należy wiązać z boiskową postawą poszczególnych zawodników, a z zarządzaniem ich siłami. Do jedenastki na mecz z Saudyjczykami wskoczyli: debiutujący w narodowych barwach bramkarz Robin Lisewski, obrońcy Piotr Kowalik (który na zgrupowanie dotarł w czwartek w zastępstwie za kontuzjowanego Igora Orlikowskiego) i Michał Gurgul, wahadłowy Szymon Łyczko, środkowy pomocnik Marcel Reguła oraz napastnik Oskar Tomczyk. Dla Łyczki i Reguły były to pierwsze występy w reprezentacji w podstawowym składzie. 

Poza zmianami personalnymi Włodarski dokonał też pewnych roszad taktycznych. Sznaucner, który w środę grał nieco wyżej niż zwykle, wrócił na pozycję defensywnego pomocnika (choć w tym zespole pojęcie „defensywny” zdaje się nie istnieć), a kapitan drużyny – Kolanko – zazwyczaj zaczynający mecze na prawej stronie, tym razem od pierwszego gwizdka sędziego pełnił rolę lewego wahadłowego.

Zanim ten pierwszy gwizdek wybrzmiał, doszło do kuriozalnej sytuacji. Gdy sędziowie wyprowadzili obie drużyny na murawę i wszyscy wyczekiwali odegrania hymnów, spikerka przez dobrych kilka minut walczyła z wyczytaniem nazwisk najpierw saudyjskich, a następnie polskich zawodników. Ci stali na środku rozgrzanego stadionu skonsternowani, a trener Włodarski po raz kolejny zadbał o to, by gdy mecz się wreszcie rozpocznie byli równie skoncentrowani. 

W początkowym fragmencie spotkania żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej okazji. Saudyjczycy ustawiali się w średnim pressingu w systemie 1-5-4-1 i gdy tylko Biało-Czerwoni przekraczali z piłką linię środkową boiska, agresywnie do nich doskakiwali. Z biegiem czasu zarysowywała się coraz bardziej widoczna przewaga Polaków. Nasi reprezentanci długo rozgrywali piłkę, tyle że najczęściej robiła to między sobą trójka obrońców. 

Pierwszego strzału doczekaliśmy się w 11. minucie meczu. Po krótko rozegranym rzucie rożnym celnie, lecz zbyt lekko uderzał Reguła. Już minutę później pomocnik Zagłębia spróbował ponownie. Tym razem dopadł do bezpańskiej piłki i w drugim kontakcie uderzył ją z powietrza. Futbolówka poszybowała jednak nad poprzeczką.

Kolejna groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 27. minucie, kiedy niewiele brakowało, a do Polaków wróciłyby koszmary ze środy. Długie podanie za wysoko ustawioną linię obrony, pojedynek biegowy Kowalika z Mohammedem Almuwalladem i niepotrzebne wyjście z bramki Lisewskiego sprawiły, że polscy kibice, których na trybunach zgromadziło się kilkudziesięciu, na chwilę zamarli. Tym razem skończyło się tylko na strachu.

Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie meczu działo się niewiele. Zwłaszcza jak na standardy, do których przyzwyczaiła kadra rocznika 2006. Mimo to Biało-Czerwoni wreszcie zapracowali na gola. Piłkę w strefie wysokiej odebrał na wślizgu Tomczyk, a po chwili znalazł się przy niej Łyczko, który wcześniej zmienił się stronami z Krzysztofem Kolanko. Do dośrodkowania pomocnika Stali Rzeszów wyskoczył dynamicznie wbiegający w pole karne Reguła i choć jego pierwsze uderzenie obronił jeszcze Alburayh, to już przy dobitce bramkarz Arabii Saudyjskiej był bezradny.

Dwie minuty później zaatakowali Saudyjczycy. Ponownie poza polem karnym znalazł się Lisewski i ponownie miał szczęście, bo napastnik rywali uderzył nad bramką. Przed przerwą byliśmy świadkami jeszcze jednej sytuacji Biało-Czerwonych, gdy po szarży „Krzysia” sam na sam z golkiperem wyszedł Tomczyk. „Osa” zdążył jedynie dzióbnąć piłkę i trafił w umiejętnie skracającego kąt bramkarza.

W przerwie w polskiej ekipie doszło do czterech zmian. Na boisku pojawili się Patryk Olejnik, Filip Wolski, Adam Pieniądz oraz Daniel Mikołajewski, którzy zastąpili Sznaucnera, Łyczkę, Kolankę i Hurasa. Przeciwnicy dokonali tylko jednej roszady, zmieniając wysuniętego napastnika. I to właśnie Saudyjczycy jako pierwsi stworzyli zagrożenie. W 49. minucie mimo przewagi liczebnej Polaków w polu karnym do pozycji strzeleckiej  doszedł Nawaf Nasser Albishri, który przy oddawaniu strzału (obronionego przez Lisewskiego) doznał kontuzji i musiał opuścić murawę. Tuż po wznowieniu gry w niemal identycznej sytuacji co wcześniej Albishri znalazł się Faris Yousef Pin Salem, ale po raz kolejny górą był Lisewski.

Po godzinie gry dobrą akcję przeprowadzili Biało-Czerwoni. Olejnik przytomnie rozegrał piłkę do Wolskiego, ten wyłożył ją Mikołajewskiemu, ale tym razem jeszcze „Zibi” mocno przestrzelił. Jak się za chwilę okazało, była to zapowiedź dobrych chwil w wykonaniu Polaków. W 63. minucie napastnik Parmy przyjął piłkę na dwudziestym metrze od bramki rywali i pięknym technicznym uderzeniem w długi róg nie dał szans Alburayhowi. 

Polacy rozochocili się na dobre. Już 120 sekund po podwyższeniu prowadzenia groźnie uderzał Karol Borys, a po kolejnych dwóch minutach składną akcję Pieniądza i Mikołajewskiego podcinką wykończył Reguła. Dla „Regana” był to drugi gol w tym meczu, a trzeci w całym turnieju. 

Kolejne minuty były spokojniejsze, co nie oznacza, że Polacy powiedzieli ostatnie słowo. W doliczonym czasie gry po doskonałym dośrodkowaniu Filipa Rózgi z rzutu wolnego skutecznie główkował Jakub Krzyżanowski. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie. Reprezentacja Polski pokonała Arabię Saudyjską 4:0, dzięki czemu ma w turnieju 4 punkty. Tyle samo oczek mają ostatni rywale Biało-Czerwonych – Austriacy, którzy w sobotę zremisowali 3:3 z Chorwacją, a wcześniej pokonali 2:0 Saudyjczyków. Mecz z Austrią odbędzie się w najbliższy wtorek o godzinie 11:00.

9 września 2023, Cakovec
Arabia Saudyjska U-18 – Polska U-18 0:4 (0:1).
Bramki:
Marcel Reguła 37, 67, Daniel Mikołajewski 63, Jakub Krzyżanowski 90.
Arabia Saudyjska: 1. Mahmoud Essa Alburayh – 2. Riyadh Eisa Yami (69, 10. Nawaf Salem Aldossary), 5. Yasenn Khalid Aljaber, 23. Absulsalam Ali Barnawi, 16. Saadkhalid Almuthary, 3. Yasir Salamah Alghaferri (88, 25. Youssef Mohammed Altahhan) – 18. Ramez Zaid Ahmed Alattar (88, 17. Amar Hamed Alyuhaybi), 12. Quasem Sutan Beghell (69, 7. Yathub Mislat Aldhafiri), 6. Mohammed Ahya Hazazi (88, 9. Mohammed Saleh Alessa), 26. Nawaf Nasser Albishri (52, 15. Bder Abdulaziz Albishi) – 19. Mohammed Kamal Almuwallad (46, 11. Faris Yousef Pin Salem).
Polska: 1. Robin Lisewski – 2. Dominik Szala (73, 15. Nico Adamczyk), 14. Piotr Kowalik (64, 3. Jakub Krzyżanowski), 5. Michał Gurgul – 4. Maksymilian Sznaucner (46, 6. Patryk Olejnik) – 19. Szymon Łyczko (46, 7. Filip Wolski), 21. Marcel Reguła, 8. Karol Borys (68, 18. Filip Rózga), 11. Krzysztof Kolanko (46, 16. Adam Pieniądz) – 9. Oskar Tomczyk (64, 20. Kornel Lisman), 17. Mike Huras (46, 10. Daniel Mikołajewski).
Żółte kartki: Ramez Zaid Ahmed Alattar – Daniel Mikołajewski.
Sędziował: Filip Hirs (Chorwacja).

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo