ReprezentacjeReprezentacje kobieceReprezentacja U-17AktualnościEwa Pajor: Tylko nie w spódnicy Powrót

AktualnościReprezentacja kobieca U-17

Ewa Pajor: Tylko nie w spódnicy

 30 / 12 / 13 Autor: PZPN
Ewa Pajor: Tylko nie w spódnicy

Ma dopiero siedemnaście lat, ale niezwykły talent, mistrzostwo Europy na koncie, a przy tym jest wyjątkowo skromna. Najlepsza młoda piłkarka Europy, Ewa Pajor, specjalnie dla nas opowiedziała o tym, jak piłka pomaga i przeszkadza jej w nauce, dlaczego odrzuciła ofertę Chelsea i Bayernu oraz co powtarza sobie, kiedy jedzie na kolejny... wywiad.


Przez dziennikarzy została przylepiona Tobie łatka „Messi w spódnicy”. Co Cię denerwuje bardziej – „Messi” czy w „spódnicy”?

Wiedziałam, że o to zapytasz. Nie wiem, kto takie porównanie wymyślił, bo ja nawet nie chodzę w spódnicy! Ogólnie nie denerwuje mnie to, ale wolałabym być po prostu Ewą Pajor. Jeśli miałabym już jednak wybierać, to bardziej irytuje mnie ten drugi człon.

Mistrzostwo Europy do lat 17, tytuł najlepszej młodej piłkarki w Europie, Puchar Polski, bramka w debiucie w pierwszej reprezentacji... To był dla Ciebie rok bardziej ciężki czy szalony?

Ciężki i szalony zarazem! Dużo się wydarzyło. Nigdy bym się tego nie spodziewała, że w jednym roku można aż tyle osiągnąć. Jestem bardzo szczęśliwa, że się udało. Mam nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy.

Zrobiłaś szybki przeskok z juniorskiej do seniorskiej piłki. Podobno na treningach jednak od początku nie odstawałaś od starszych i bardziej doświadczonych koleżanek. Nie miałaś żadnych obaw przed dołączeniem do seniorek?

Były obawy. I to wielkie. Szczerze? Na początku bałam się z nimi trenować! Ale teraz jest już dobrze. Plus jest taki, że jeżdżę na kadrę razem z dziewczynami z Medyka. Dzięki nim aklimatyzacja była o wiele łatwiejsza. Pomogły mi wejść do reprezentacji. Można nawet powiedzieć, że się mną zaopiekowały.

Twoja koleżanka z Medyka powiedziała, że Ty stylem gry nie przypominasz kobiety oraz że masz niesamowitą plastyczność ruchów i świetnie czytasz grę. To chyba duży komplement?

Tak, to bardzo duży komplement. Nawet nie wiem, co mam powiedzieć. Ja nie umiem siebie oceniać i nie lubię tego robić. Wolałabym, żeby inni to robili. Ale skoro koleżanka, z którą grałam w jednej drużynie, tak mnie opisała, to na pewno częściowo mówiła prawdę. Ja uważam, że jakieś zajawki tego mam, ale nadal nad tym pracuję. Do najlepszych mi jeszcze dużo brakuje.

Po zdobyciu mistrzostwa Europy do lat 17 zrobiło się o Was niesamowicie głośno. Pisały o Was gazety, byłyście zapraszane do telewizji śniadaniowych. Ciebie to nie męczyło?

Na początku nie. To było coś zupełnie nowego i innego. Ale z czasem zaczęło już męczyć. Ale ktoś mi kiedyś powiedział, że to jest część tego zawodu. Gdy odczuwam znużenie i niechęć, to wtedy przypominam sobie te słowa i... jadę na kolejny wywiad.

Rozmawiała Paula Duda

Więcej w świątecznym numerze „Polskiej Piłki”. Do pobrania TUTAJ.

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo