ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościZwycięstwo i wielkie pożegnanie. Polska pokonała Mołdawię w Chorzowie Powrót

AktualnościReprezentacja A

Zwycięstwo i wielkie pożegnanie. Polska pokonała Mołdawię w Chorzowie

 06 / 06 / 25 Autor: PZPN
Zwycięstwo i wielkie pożegnanie. Polska pokonała Mołdawię w Chorzowie

Piątkowy wieczór na Superauto.pl Stadionie Śląskim był dla reprezentacji Polski nie tylko okazją do zwycięstwa nad Mołdawią, ale przede wszystkim – do godnego pożegnania jednej z legend biało-czerwonych. Kamil Grosicki po raz ostatni zagrał w narodowych barwach, a trybuny w Chorzowie zrobiły wszystko, by ten moment zapamiętał na całe życie. Specjalnie, by mu podziękować, na stadionie pojawił się także Robert Lewandowski, który przerwał urlop, aby być w tak ważnym dniu obok drużyny i przyjaciela. Biało-czerwoni godnie uhonorowali swoją legendę, a także pokonali Mołdawię 2:0 po bramkarz Matty'ego Casha i Bartosza Slisza.


Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem odbyła się symboliczna uroczystość – prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza i sekretarz generalny Łukasz Wachowski wręczyli Grosickiemu pamiątkową koszulkę w antyramie z numerem 95, symbolizującym liczbę jego występów w kadrze. Na trybunach rozdawany był specjalny program meczowy przygotowany przez PZPN, a cały branding wokół stadionu jednoznacznie wskazywał, kto jest bohaterem tego wieczoru. W wyjątkowy nastrój wprowadziła wszystkich również wojskowa orkiestra, która wykonała hymn narodowy.

Dla podopiecznych Michała Probierza mecz z Mołdawią był ostatnim sprawdzianem przed wtorkowym starciem z Finlandią w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Selekcjoner nie ukrywał, że zależy mu na zwycięstwie, ale równie ważne było dla niego symboliczne zakończenie reprezentacyjnej kariery Grosickiego – na jego zasadach, z opaską kapitana, w wyjściowym składzie i w roli lidera.

Jak okazało się już w dniu meczu, z powodu urazu na swój jubileuszowy, setny występ nie mógł liczyć Piotr Zieliński. Pomocnik Interu Mediolan był zasmucony i całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Nie chciał jednak ryzykować pogłębienia urazu przed wtorkowym meczem z Finlandią. W Helsinkach biało-czerwoni zagrają o punkty. Będzie to istotne spotkanie w kontekście walki o awans na mundial.  

Sam mecz w Chorzowie miał dostarczyć trenerowi kilku odpowiedzi. W bramce wystąpił Marcin Bułka, a w obronie zadebiutował Mateusz Skrzypczak, który zaliczył świetny sezon w barwach Jagiellonii Białystok. Polacy od pierwszych minut dążyli do szybkiego zdobycia bramki. Już w drugiej minucie Jakub Moder groźnie uderzył głową po rzucie rożnym, lecz bramkarz Mołdawii bardzo szczęśliwie obronił. Chwilę później w swoim stylu w pole karne rywali wbiegł Nicola Zalewski, zagrał mocno na krótki słupek i wydawało się, że akcję wykończy Adam Buksa, lecz został jednak powstrzymany przez Cristiana Avrama. Była to kolejna dobra interwencja golkipera reprezentacji Mołdawii.

Bardzo aktywny na boisku był Grosicki, który w dobrym stylu chciał pożegnać się z biało-czerwoną publicznością. Dobrze współpracował zwłaszcza z Zalewskim. W 18. minucie „Grosik” zagrał piłkę w swoim stylu – fałszem – idealnie w pole karne, lecz nie wykorzystał tego żaden z kolegów. Po chwili pomocnik Pogoni Szczecin świetnie podał do Sebastiana Szymańskiego, a ten sprytnie uderzył lewą nogą. Wydawało się, że piłka wpadnie tuż przy słupku, ale znów na posterunku był Avram. Następnie Grosicki dośrodkował z rzutu wolnego. W polu karnym najlepiej odnalazł się Mateusz Skrzypczak, lecz debiutant nie zdołał skierować futbolówki do siatki.

Gdy zegar zbliżał się do 30. minuty – momentu zaplanowanego zejścia „Grosika” – Matty Cash wykorzystał podanie Adama Buksy i efektownym strzałem prawą nogą otworzył wynik meczu. Stadion Śląski eksplodował z radości.

Chwilę później emocje sięgnęły zenitu. Gdy Grosicki schodził z boiska, cały stadion wstał. Koledzy z drużyny utworzyli dla niego szpaler, a kibice długo i głośno oklaskiwali jego ostatni występ. W jego miejsce wszedł Karol Świderski. Wzruszony Grosicki nie krył emocji – przy tunelu czekała już na niego żona Dominika oraz dzieci. Kamil bił brawo kibicom i dziękował za wszystkie wspólne lata.

W przerwie selekcjoner Michał Probierz dokonał dwóch zmian. Mateusz Bogusz i Sebastian Walukiewicz pojawili się za – odpowiednio – Sebastiana Szymańskiego oraz Jana Bednarka. W 51. minucie świetną indywidualną akcję przeprowadził Zalewski i dograł w pole karne, gdzie dobrze znalazł się Walukiewicz, a ten uderzył mocno, ale niecelnie.

W 66. minucie okazję mieli rywale. Sergiu Platica dośrodkował piłkę w pole karne, doszedł do niej Virgiliu Postolachi, lecz z jego celnym strzałem poradził sobie Bułka. Ten sam zawodnik próbował szczęścia ponownie w 80. minucie, ale znowu góra był polski bramkarz. Bułka później popisał się jeszcze dobrą interwencją po uderzeniu Sergiu Perciuna.

W końcówce ponownie do głosu doszli biało-czerwoni. Zmiennik Krzysztof Piątek świetnie podał do innego z rezerwowych, Jakuba Kamińskiego, ale ten nie zdołał wygrać pojedynku z Avramem. Dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem Polacy cieszyli się już jednak z drugiej bramki. Kamiński zbiegł ze skrzydła do środka pola i podał do Bartosza Slisza. 26-letni pomocnik długo się nie zastanawiał i świetnie strzelił sprzed szesnastki, zdobywając swojego pierwszego gola w reprezentacji. 

Biało-czerwoni pomyślnie zdali ostatni test przed meczem z Finlandią. Podopieczni Michała Probierza już w niedzielę wylecą do Helsinek, gdzie we wtorek o 20:45 zagrają o kolejne punkty w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata 2026.

 

6 czerwca 2025, Chorzów

Polska – Mołdawia 2:0 (1:0)

Bramki: Matty Cash 30, Bartosz Slisz 88.

Polska: 12. Marcin Bułka – 4. Mateusz Skrzypczak, 5. Jan Bednarek (46, 15. Sebastian Walukiewicz), 14. Jakub Kiwior – 2. Matty Cash (60, 19. Przemysław Frankowski), 17. Bartosz Slisz, 20. Sebastian Szymański (46, 7. Mateusz Bogusz), 8. Jakub Moder, 21. Nicola Zalewski (60, 13. Jakub Kamiński) – 9. Adam Buksa (74, 23. Krzysztof Piątek), 11. Kamil Grosicki (32, 16. Karol Świderski).

Mołdawia: 12. Cristian Avram – 13. Maxim Cojocaru (79, 21. Sergiu Perciun), 5. Veaceslav Posmac, 4. Władysław Babohło, 15. Victor Mudrac, 2. Oleg Reabciuk – 11. Mihail Caimacov (86, 10. Vitalie Damașcan), 8. Nichita Moțpan (59, 20. Sergiu Plătică), 22. Vadim Rață (79, 16. Victor Stînă), 7. Artur Ioniță (65, 18. Ștefan Bodișteanu) – 9. Ion Nicolaescu (65, 17. Virgiliu Postolachi).

Żółte kartki: Moțpan, Ioniță.

Sędziował: David Dickinson (Szkocja).

Widzów: 36 357.

 

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo