ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościJakub Błaszczykowski razy 100. Jubileuszowy występ Kuby w reprezentacji Polski Powrót

AktualnościReprezentacja A

Jakub Błaszczykowski razy 100. Jubileuszowy występ Kuby w reprezentacji Polski

 19 / 06 / 18 Autor: PZPN
Jakub Błaszczykowski razy 100. Jubileuszowy występ Kuby w reprezentacji Polski

Do meczu z Senegalem tylko dwóch piłkarzy w historii reprezentacji Polski mogło pochwalić się magiczną liczbą 100 występów z orłem na piersi. 19 czerwca do tego grona dołączył Jakub Błaszczykowski! Uwielbiany przez kibiców pomocnik potrzebował na to nieco ponad 12 lat. Zapraszamy w podróż po najważniejszych meczach Błaszczykowskiego w biało-czerwonych barwach!


28.03.2006, Arabia Saudyjska – Polska 1:2

Debiut Kuby w reprezentacji Polski. Miał wówczas 21 lat i za sobą rok gry w Wiśle Kraków, z którą w 2005 roku wywalczył tytuł mistrza kraju. Choć był to dla niego bardzo dobry czas, nie spodziewał się, że powołanie nadejdzie tak szybko. Ówczesny selekcjoner, Paweł Janas, zdecydował się jednak na ten ruch, otwierając młodemu pomocnikowi drogę do kadry narodowej. W Rijadzie na biało-czerwonych czekały trudne warunki atmosferyczne, panował spory upał, ale dla Błaszczykowskiego liczyła się tylko szansa debiutu. I taką otrzymał – wyszedł na murawę w podstawowym składzie, a w przerwie zmienił go Paweł Brożek. Sam Kuba zapewne nie śmiał nawet wówczas marzyć o tym, że zagości w drużynie narodowej na kilkanaście lat.

22.08.2007, Rosja – Polska 2:2

Teoretycznie był to tylko jeden z wielu meczów towarzyskich, jakie rozgrywała reprezentacja Polski, ale dla Błaszczykowskiego okazał się spotkaniem wyjątkowym. W tym starciu Kuba wystąpił już jako zawodnik Borussii Dortmund i pokazał dużą piłkarską klasę. Najpierw asystował przy golu Jacka Krzynówka, a później sam wykorzystał błąd rosyjskiej defensywy i skierował piłkę do siatki, doprowadzając do remisu 2:2. To dla niego pierwsze trafienie w narodowych barwach.

17.11.2007, Polska – Belgia 2:0

To wyjątkowe spotkanie w karierze nie tylko Błaszczykowskiego, ale także historii całego polskiego futbolu. Biało-czerwoni pokonując w Chorzowie Belgię 2:0 mogli cieszyć się z pierwszego awansu do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Cegiełkę do tego dołożył także Kuba, który w przerwie meczu zmienił Wojciecha Łobodzińskiego. Był jednym z motorów napędowych akcji, która przyniosła Polakom drugie trafienie. Na sam turniej Błaszczykowski jednak nie pojechał. Wyeliminowała go wtedy kontuzja, a wjego miejsce pojechał Łukasz Piszczek.

11.10.2008, Polska – Czechy 2:1

Jeden z najlepszych meczów Błaszczykowskiego w reprezentacji Polski. W pierwszej połowie spotkania po fantastycznej, indywidualnej akcji asystował przy trafieniu Pawła Brożka. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej części meczu popędził prawym skrzydłem i piękną wcinką pokonał Petra Cecha, podwajając stan posiadania naszej drużyny. Czechów nie stać już było na odrobienie strat, a Błaszczykowskiego pokochała cała Polska.


17.11.2010, Polska – Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1

Choć towarzyski mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu został zapamiętany przez kibiców głównie z powodu przepięknej bramki zdobytej przez Ludovica Obraniaka, to było szczególne spotkanie dla Błaszczykowskiego. Po raz pierwszy wówczas wyszedł na murawę w roli kapitana reprezentacji Polski. Po ostatnim gwizdku miał podwójne powody do zadowolenia – Polska wygrała 3:1. Kuba pozostał kapitanem zespołu narodowego przez ponad cztery lata.


08.06.2012, Polska – Grecja 1:1

Mecz otwarcia turnieju finałowego mistrzostw Europy. Dla Błaszczykowskiego była to pierwsza międzynarodowa impreza, w której wziął udział z reprezentacją Polski. Biało-czerwoni w pierwszym spotkaniu zmierzyli się z Grecją. W 17. minucie spotkania pomknął prawą stroną, dośrodkowując piłkę na głowę Roberta Lewandowskiego. Piłka zatrzepotała w siatce, wywołując lawinę radości na stadionie. Niestety, mecz zakończył się jednak mało satysfakcjonującym remisem 1:1.

12.06.2012, Polska – Rosja 1:1

Drugie spotkanie fazy grupowej mistrzostw Europy. Biało-czerwoni nie byli faworytem tego starcia, ale nie zamierzali się poddawać. Co prawda po pierwszej połowie i trafieniu Ałana Dzagojewa przegrywali 0:1, lecz w drugiej połowie doprowadzili do wyrównania. Oczywiście za sprawą Jakuba Błaszczykowskiego, który zszedł do środka boiska i pięknym strzałem pokonał strzegącego rosyjskiej bramki Wiaczesława Małafiejewa. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, który przedłużał nasze nadzieje na wyjście z grupy, lecz w ostatnim spotkaniu ulegli Czechom 0:1 i pożegnali się z turniejem.


13.06.2015, Polska – Gruzja 4:0

Być może to mecz bez większej historii, ot, jeden z wielu w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, w dodatku z niezbyt atrakcyjnym rywalem. Dla Błaszczykowskiego było to jednak spotkanie wyjątkowe. 13 czerwca 2015 roku Kuba powrócił do reprezentacji Polski po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzjami. W 64. minucie zmienił Sławomira Peszkę, w kolejnych meczach przyczyniając się do wywalczenia przez naszą kadrę awansu do EURO 2016. Na samym turnieju Kuba był podstawowym piłkarzem, mimo problemów z regularną grą w klubie.

30.06.2016, Portugalia – Polska 1:1, k. 5:3

Mecz, o którym Błaszczykowski chciałby zapomnieć, jednak z pewnością nie uda mu się to nigdy. Ćwierćfinał mistrzostw Europy we Francji, reprezentacja Polski szybko obejmuje prowadzenie po bramce Roberta Lewandowskiego. Później wyrównuje Renato Sanches, dogrywka nie przynosi rozstrzygnięcia i o wszystkim muszą zdecydować rzuty karne. Jedynej „jedenastki” nie wykorzystuje właśnie Błaszczykowski, a nasza kadra żegna się z turniejem. Błaszczykowski przeżywa ogromny dramat sportowy, ale po raz kolejny okazuje się, że fani z Polski kochają tego zawodnika. Kuba otrzymuje ogromne wyrazy wsparcia i nikt nie ma mu za złe, iż zmarnował rzut karny. To dowód, jak ważnym piłkarzem dla naszej kadry jest Jakub Błaszczykowski.

12.06.2018, Polska – Litwa 4:0

Sytuacja bardzo podobna do tej z meczu z Gruzją. Przez całą wiosnę Błaszczykowski zmagał się z kontuzjami i długo nie grał. Do ostatnich chwil trwał wyścig z czasem, czy Kuba zdąży wykurować się przed finałami mistrzostw świata. Zdążył. Wrócił na mecze towarzyskie z Chile i Litwą, a w tym drugim spotkaniu zdobył bramkę z rzutu karnego, wzbudzając ogromną radość na PGE Narodowym. Chyba nikt nie wywołałby aż takiej euforii. I choć Kuba występuje w kadrze już od ponad dwunastu lat, wciąż czekamy na więcej!



Emil Kopański

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo