ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościRobert Lewandowski: Drugi napastnik? Atakujemy całym zespołem Powrót

AktualnościReprezentacja A

Robert Lewandowski: Drugi napastnik? Atakujemy całym zespołem

 21 / 03 / 17 Autor: PZPN
Robert Lewandowski: Drugi napastnik? Atakujemy całym zespołem

– Najwyższy czas – powiedział Robert Lewandowski, gdy na wtorkowej konferencji prasowej Kamila Glika spytano o szanse na gola środkowego obrońcy w meczu w Podgoricy (niedziela, godz. 20.45). – Obok mnie siedzi całkiem niezły napastnik, więc liczę na niego – z uśmiechem zrewanżował się defensor. Nic dziwnego – kapitan reprezentacji Polski w czterech dotychczasowych meczach eliminacji zdobył już siedem bramek i wraz z Cristiano Ronaldo prowadzi w klasyfikacji strzelców strefy UEFA.


Rywale są świadomi zagrożenia ze strony napastnika, który w tym sezonie strzelił dla Bayernu Monachium i reprezentacji Polski już 40 goli. W poprzednich meczach eliminacji to on był głównym celem mocniejszych ataków i wślizgów: piłkarze Kazachstanu faulowali go ośmiokrotnie, nieco mniej Rumuni (pięciokrotnie), jeszcze rzadziej Duńczycy (trzykrotnie) i Ormianie (raz). Ale nikt recepty na powstrzymanie Lewandowskiego nie znalazł, do tej pory strzelał w każdym meczu kadry jeszcze od ćwierćfinału Euro 2016 z Portugalią we Francji.

Jego skuteczność jest istotna także w kontekście doboru taktyki oraz składu na niedzielne spotkanie. Przypomnijmy, że w październikowym meczu z Danią (3:2), gdy Lewandowski strzelił hat-tricka, kontuzji wykluczającej go z gry na kwartał doznał Arkadiusz Milik, stały partner kapitana w ataku. W kolejnych spotkaniach z Armenią (2:1) oraz Rumunią (3:0) Adam Nawałka zastosował dwa różne sposoby gry – najpierw ustawił obok Lewandowskiego Łukasza Teodorczyka, następnie za jego plecami wystąpił Piotr Zieliński.

W tym pierwszym spotkaniu wygranym w doliczonym czasie gry Lewandowski często cofał się do pomocników, spełniał rolę rozgrywającego. Zaliczył aż 50 prób podań, choć jego średnia z tego sezonu jest dwukrotnie niższa, dodatkowo siedem z nich otwierało sytuację kolegom. Sam miał również siedem strzałów i aż 12 dryblingów z których osiem było udanych. Jego determinacja oraz jakość okazały się kluczowe w niełatwym dla biało-czerwonych meczu.

W Bukareszcie selekcjoner wybrał inny pierwszy skład, od początku w środku pola zagrało wspierające Lewandowskiego trio Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński i Karol Linetty. Skupieni na napastniku przeciwnicy zostawiali dużo miejsca innym, z czego skorzystał zwłaszcza Kamil Grosicki i po pięknym rajdzie zdobył pierwszego gola. A Adam Nawałka zmianami w odpowiednim momencie sprawił, że rywale zdziwili się jeszcze bardziej: w 81. minucie na boisku pojawił się Teodorczyk, który szybko wsparł Lewandowskiego. Przy drugiej bramce napastnik Anderlechtu Bruksela zanotował asystę, przy trzeciej to jego wygrany pojedynek główkowy pozwolił kapitanowi wyjść sam na sam z obrońcą i wygrać rzut karny, który następnie wykorzystał.

– Mamy przygotowaną strategię gry, zarówno plan A, jak i plan B – tłumaczy Nawałka. – Musimy być w pełnej gotowości, zwłaszcza w kontekście różnych sytuacji boiskowych. Trenowaliśmy w ostatnim czasie ustawienie z dwoma napastnikami i z jednym. Decyzja o wyjściowym składzie będzie podjęta w trakcie zgrupowania. Wierzę gorąco, że ustawienie będzie właściwe, ale zawsze pozostawiamy sobie margines i potrafimy przejść na inne ustawienie w trakcie spotkania.

Lewandowski również zwraca uwagę, jak istotna jest umiejętność dostosowywania się do sytuacji meczowych. – Taktyka bardzo często się zmienia, jest dynamiczna i aż ciężko powiedzieć, jaki system jest bardziej pomocny. Często ustawienie wygląda zupełnie inaczej w meczu niż rozpisane na papierze. Czasem łatwiej jest mi grać samemu, innym razem współpracując z drugim napastnikiem – tłumaczy. – Wygodniej mi jest, gdy wspiera mnie cała druga linia, nawet obrońcy, bo przecież atakujemy całym zespołem. Jeśli jest pomocnik wbiegający w wolne przestrzenie, to nie ma to wielkiego znaczenia, czy gram z drugim napastnikiem – dodaje.

Dla niego uniwersalność ustawienia to rzecz naturalna nie tylko w reprezentacji, ale również w Bayernie Monachium. Przez dwa lata gry u Pepa Guardioli nauczył się sporej wymienności pozycji, zresztą jeszcze po przejściu do Borussii Dortmund przez pierwszy sezon Jürgen Klopp ustawiał go jako cofniętego napastnika. Dzięki temu oraz wypracowaniu schematów w strategii gry reprezentacji Lewandowski porusza się intuicyjnie, jest przygotowany na każdą ewentualność zagrania i wie, jak najlepiej ustawić się, by albo dostać piłkę, albo zrobić miejsce kolegów.

W dotychczasowych meczach eliminacyjnych nie było reprezentanta Polski, który stoczyłby z rywalami więcej pojedynków niż Lewandowski. Kapitan uzbierał ich aż 120, zwycięsko wyszedł z 50 starć. Jego siłę pokazał trzeci gol z Danią, gdy po długim zagraniu od Łukasza Piszczka Lewandowski piłkę potrafił opanować i uciec dwóm rywalom. Zresztą jesienne spotkania pokazały rozwój na obu polach – Lewandowski nic sobie nie robił z liczby fauli większej niż w pięciu meczach Euro 2016 i strzelił siedem goli, ale to też cały zespół sprawił, że napastnik miał więcej sytuacji. – A jeśli nie będę miał miejsca, to będzie miał je ktoś inny – znów ostrzega Lewandowski i zaznacza, że w Podgoricy najważniejsze mogą być nie emocje, ale umiejętności i chłodna głowa. – Dlatego skupiamy się na sobie. Chcąc wygrywać trzeba być w stu procentach przygotowanym mentalnie.

Michał Zachodny

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo