AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-16
[U-16] Polacy pokonali Kanadę i wygrali turniej UEFA Development
![[U-16] Polacy pokonali Kanadę i wygrali turniej UEFA Development](/public/system/images/articles/12842/17557-mini-3.jpg?ts=7025de7d896215fcd6cdd129c2299bb9)
Mimo gry w osłabieniu liczebnym przez znaczną część spotkania reprezentacja Polski do lat 16 pokonała w niedzielne przedpołudnie Kanadę 1:0 i z siedmioma punktami triumfowała w towarzyskim turnieju UEFA Development. Jedynego gola dla biało-czerwonych strzelił na samym początku meczu Antoni Kapusta. Wcześniej nasi zawodnicy pokonali 3:2 Irlandię oraz zremisowali 1:1 z Egiptem, od którego okazali się lepsi w serii rzutów karnych.
W ostatnim meczu turnieju i całego sezonu selekcjoner Piotr Kobierecki zdecydował się wystawić swoich żelaznych defensorów: bramkarza Kubę Bochniarza oraz obrońców Adriana Lisa-Zielińskiego i Kacpra Cecułę (linię obrony uzupełnił Gabriel Sambou), z kolei w przednich formacjach postawił na mieszankę zawodników, których uznać można za podstawowych (Zachary Zalewski, Adam Hańcko), będących blisko jedenastki (Piotr Bartczak, Hubert Janyszka, Marcel Płocica) oraz tych, którzy w kadrze są od niedawna (Krystian Siedlaczek, Antoni Kapusta).
I to właśnie Kapusta, który ma już za sobą debiut w Betclic 1. lidze, został autorem pierwszego gola w niedzielnym starciu. W 4. minucie rzut wolny z połowy Kanadyjczyków wykonywał aktywny od pierwszego gwizdka Zalewski, którego dochodzące dośrodkowanie wykończył głową napastnik Polonii Warszawa.
Cztery minuty później Zalewski sam mógł podwyższyć prowadzenie, kiedy prowadząc piłkę w kole środkowym dostrzegł wysuniętego bramkarza rywali i pokusił się o jego przelobowanie. Odważna próba pomocnika Columbus Crew, który urodził się w Kanadzie, omal nie przerodziła się w gola turnieju. Ostatecznie jednak futbolówka wylądowała na górnej siatce kanadyjskiej bramki. W 17. minucie równie bliski szczęścia był Cecuła, który huknął z trzydziestu metrów, a piłka o centymetry minęła słupek.
Kiedy wydawało się, że biało-czerwoni łapią rytm, a ich kolejne akcje są kwestią czasu, z kontratakiem ruszyła Kanada. Rozpędzonego napastnika wychodzącego na czystą pozycję wślizgiem powstrzymywał Sambou. Niestety obrońca Chelsea Londyn zrobił to nieprzepisowo, w związku z czym obejrzał czerwoną kartkę. Przed dużym wyzwaniem stanął więc sztab szkoleniowy, bo Polakom zostało w tym momencie na boisku tylko dwóch obrońców. Do Lisa-Zielińskiego i Cecuły przesunięty został z wahadła Bartczak, a jego miejsce w bocznym sektorze zajął Kapusta.
W kolejnych minutach mecz był szarpany, arbiter pokazał kilka żółtych kartek, ale w 26. minucie to grający w osłabieniu Polacy byli bliscy zdobycia bramki. Po świetnej akcji Siedlaczka z dość niewygodnej pozycji niecelnie jednak uderzał Kapusta. Wtedy do głosu na chwilę doszli goście, którzy po jednym z rzutów rożnych mogli doprowadzić do wyrównania. To oni częściej przebywali na naszej połowie boiska, ale podopieczni trenera Kobiereckiego potrafili nie dopuszczać do groźnych sytuacji, samym wyprowadzając kilka kontrataków. Pod naszą bramką najgoręcej zrobiło się w 44. minucie, gdy nieporozumienie między Bartczakiem i Lisem-Zielińskim omal nie doprowadziło do rzutu karnego. Na szczęście w ocenie sędziego obrońca Atletico Madryt interweniował bez faulu.
Po przerwie na boisko nie wyszedł już Siedlaczek. Napastnika Rakowa Częstochowa zastąpił obrońca Lecha Poznań Aleksander Klimkiewicz, a to oznaczało, że na wahadło wraca Bartczak, a jedynym napastnikiem będzie Kapusta. Po kwadransie drugiej połowy zastąpił go Kacper Berkowski.
Wcześniej, w 52. minucie, rzut rożny dla Kanadyjczyków egzekwował ich najlepszy tego dnia zawodnik – Santiago, na co dzień trenujący w akademii Valencii. Prawonożny skrzydłowy zagrał w pole karne, piłka leciała długo i… ostatecznie trafiła w dalszy słupek bramki Kuby Bochniarza. Biało-czerwoni mieli w tej sytuacji masę szczęścia. Potem przez dłuższy czas żadna ze stron nie potrafiła stworzyć zagrożenia. Kanadyjczycy dłużej utrzymywali się przy piłce, co pewnie nie miałoby miejsca, gdyby obie ekipy grały w pełnych składach. Ich przewaga przekuła się na doskonałą okazję z 66. minuty, kiedy pojedynek fizyczny w polu karnym przegrał Klimkiewicz, a po chwili wystawioną na piątym metrze od pustej bramki futbolówkę nad poprzeczkę przeniósł upadający na murawę Santiago.
Po tej akcji selekcjoner Polaków przeprowadził kolejne dwie zmiany: Zalewskiego i Płocicę zastąpili Hubert Smyrak i Tymon Ziarkowski. Roszady nieco poprawiły, patrząc z perspektywy naszej ekipy, obraz gry. W 72. minucie po błyskotliwym podaniu prostopadłym Janyszki do piłki w polu karnym Kanadyjczyków dopadł Bartczak i wystawił ją nabiegającemu w drugie tempo Hańcce. Pomocnik Korony Kielce uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza. I pewnie nie wspominalibyśmy o tej sytuacji, gdyby nie fakt, że była ona jedną z najlepszych w całej drugiej połowie. Do końca meczu nie działo się już nic, co mogłoby wpłynąć na jego wynik.
18 maja 2025, Biskupiec
Polska – Kanada 1:0 (1:0)
Bramka: Antoni Kapusta 4.
Polska: 12. Kuba Bochniarz – 2. Adrian Lis-Zieliński, 4. Kacper Cecuła, 3. Gabriel Sambou – 7. Zachary Zalewski (66, 8. Hubert Smyrak), 13. Marcel Płocica (66, 5. Tymon Ziarkowski), 16. Hubert Janyszka, 17. Adam Hańćko (86, 21. Antoni Kobosz), 11. Piotr Bartczak (86, 18. Kajetan Fal) – 15. Krystian Siedlaczek (46, 19. Aleksander Klimkiewicz), 23. Antoni Kapusta (59, 20. Kacper Berkowski).
Kanada: 1. Pandolfo Hoffmeister – 2. Allen Devon Jr (46, 14. Diago Delgado), 13. Williams Ty, 5. Stefan Kapor, 3. John Chukwu – 15. Connor Rickert (46, 16. Quinton Belfon,) (90, 7. Xavier Laroche), 10. Niko Wood (71, 22. Raffi Budd), 4. Edwin Omoregbe, 20. Christopher Lettieri (71, 8. Matteo Rizzo), 11. Santiago Del Rio Pineiro (81, 19. Niall Goghavala) – 9. Kervon Kerr (59, 17. Jahziye Crooks-Foster).
Żółte kartki: Janyszka, Cecuła – Chukwu, Devon Jr, Lettieri, Budd.
Czerwona kartka: Gabriel Sambou (18 minuta).
Sędziował: Szymon Rutkowski (Bydgoszcz).