ArchiwumAnaliza zdarzeń - Archiwum
34. KOLEJKA T-MOBILE EKSTRAKLASY

Piąty dzień Ekstraklasy – to nowa nazwa cotygodniowej analizy sędziowskiej prowadzonej przez Szefa Kolegium Sędziów w Polskim Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Przesmyckiego. Zapraszamy do przeczytania analizy z meczów 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
1. Widzew - Jagiellonia: Czy Widzewowi należał się karny?
Zawodnik Widzewa, znajdujący się wewnątrz pola karnego, tyłem do bramki, rusza w kierunku opuszczającej pole karne piłki. Za nim rusza obrońca Jagiellonii, który kładzie rękę na ramieniu zawodnika Widzewa. Zawodnik Widzewa przewraca się na plecy i upadając zostaje kopnięty w nogi przez obrońcę Jagiellonii. Dokładna analiza zdarzenia dowodzi, ze zawodnik Widzewa, rozpoczął upadek, w momencie gdy przeciwnik położył mu rękę na ramieniu. Ponieważ nie można dopatrzyć się w ruchu ręki obrońcy Jagiellonii przewinienia dlatego, zachowanie zawodnika Widzewa należy uznać za symulację faulu. Oznacza to, że prawidłowa decyzja to rzut wolny pośredni dla drużyny Jagiellonii i napomnienie dla zawodnika Widzewa. Dodam, że nie uznanie zachowania zawodnika Widzewa za symulację narzuciłoby konieczność uznania kopnięcia go przez przeciwnika za nieostrożne kopnięcie co z kolei oznaczałoby konieczność podyktowania rzutu karnego dla drużyny Widzewa.
2. Górnik - Legia: Ręka Jodłowca
Po rzucie rożnym drużyny Górnika piłkę zagrywa głową jeden z jej zawodników a następnie ma miejsce kontakt piłki z ręką obrońcy Legii. Odpowiedź na pytanie czy kontakt ten był rozmyślny należy oprzeć na zasadach wynikających z zapisów w Przepisach Gry, które to zasady podałem w analizie sytuacji z meczu Śląsk-Widzew w 32 kolejce. Zgodnie z tymi zasadami należy stwierdzić, czy dla zawodnika Legii było to oczekiwane czy też nieoczekiwane zagranie. Przypominam, że z nieoczekiwane zagranie ma miejsce zarówno wtedy gdy zawodnik nie jest w stanie przewidzieć czy zagranie w ogóle będzie miało miejsce ale również wtedy gdy nie jest oczywiste w jakim kierunku piłka zostanie zagrana. Ponieważ zawodnik Legii znajdował się wyraźnie za plecami przeciwnika starającego się strzelić piłkę głową na bramkę, nie w linii strzału, dlatego zagranie piłki należy uznać za nieoczekiwane dla niego. W takim razie trzeba odpowiedzieć na pytania:
a) czy ręka zawodnika w momencie nieoczekiwanego zagrania była w naturalnym położeniu
b) czy zawodnik mógł podjąć próbę uniknięcia kontaktu,
c) czy zawodnik podjął próbę uniknięcia kontaktu
d) czy mógł uniknąć kontaktu z piłką
Moje odpowiedzi są następujące:
- zawodnik Legii w momencie zagrania piłki głową miał ręce w naturalnym położeniu
- był on w stanie podjąć i podjął próbę uniknięcia kontaktu z piłką
- nie mógł uniknąć kontaktu piłki z ręką.
Tym samym, w mojej ocenie nie było rozmyślnego kontaktu ręki z piłką a więc nie miało miejsce przewinienie. Chce dodać, że nie będę spierał się z tymi, którzy stwierdzą, że zawodnik Legii, w analizowanej sytuacji mógł skuteczniej uciekać z ręką tak aby uniknąć z nią kontaktu, co oznaczałoby konieczność podyktowania rzutu karnego – to rzecz ocenna. Jednak twierdzenie, że miał miejsce rozmyślny kontakt ręki z piłką ponieważ zawodnik Legii powiększył tak zwany obrys ciała jest całkowicie, w tej sytuacji, nieuprawnione. Rozważania na temat powiększenia obrysu ciała mogą być prowadzone jedynie wtedy gdy ma miejsce oczekiwane dla zawodnika zagranie piłki co najczęściej zdarza się przy strzałach na bramkę i dośrodkowaniach.